Gdyński integrator wrócił do stabilizacji po załamaniu, jakie wszystkim dostawcom sprzętu i usług dla sieci telekomunikacyjnych zafundowało załamanie rynku sprzed czterech lat. Przychody spółki mniej więcej po połowie rozkładają się pomiędzy rynek krajowy i rynki zagraniczne, przy czym w kraju większy jest udział usług integracyjnych, za granicą zaś sprzętu do budowy sieci HFC. Wedle słów Jacka Kajuta dla sytuacji finansowej Vectora kluczowa była sytuacja na rynkach zagranicznych.
– Tam wydatki inwestycyjne w znacznym stopniu oparte są na zewnętrznym kapitale. Kiedy zaczęło go brakować inwestycje zostały wstrzymane. Polskie sieci, zwłaszcza te większe, również powściągliwiej wydawały pieniądze, ale w kraju inwestycje w znacznie większym stopniu oparte są na środkach własnych operatorów. Poziom ich inwestycji od lat jest stabilny – mówi Jacek Kajut.
Nie kryje on przy tym, że rozproszona struktura polskiego rynku nie ułatwia biznesu firmom takim, jak Vector. – Trudno o naprawdę duże projekty, bo nie ma podmiotów, których skala by je uzasadniała. Skrajnie odmiennym przypadkiem jest Wielka Brytania, gdzie sieć Virgin Media jest jedynym podmiotem na rynku – mówi Jacek Kajut. Dla Vectora jednak najważniejszym rynkiem zagranicznym (pod względem generowanych przychodów) są kraje Beneluksu z tradycyjnie mocną pozycją operatorów kablowych.
– W zasadzie jesteśmy obecni na rynkach od Portugalii do Rosji, choć na niektórych – zwłaszcza tych na południu Europy – niewiele się dzieje z naszego punktu widzenia – mówi Jacek Kajut. Poza Holandią i Belgią Vector zwraca również uwagę na dynamiczny rynek rosyjski.
Poza usługami integratorskimi Vector od lat oferuje operatorom kablowym sprzęt do budowy sieci HFC. W tym roku jednak wchodzi także w nowy segment. Niebawem zaprezentuje oficjalnie swoim klientom własne, autorskie rozwiązania do usług telewizyjnych: stację czołową Tantrax wraz systemem dostępu warunkowego Codeon i systemem zarządzania dekoderami Muxar. Vector zaprezentuje platformę po raz pierwszy na targach branży kablowej ANGA, które w tym miesiącu odbędą się w Kolonii.
– Wchodzimy na rynek, na którym w skali Europy działa tylko kilku dostawców. Ten projekt zabrał nam dwa lata i kosztował kilka milionów złotych. Muszę przyznać, że jestem dumny z tej linii produktowej, która jest dowodem kreatywności polskich inżynierów i informatyków. Nie było nic złego – z punktu widzenia społecznego interesu Polski – gdyby rozwój polskiej myśli technicznej o charakterze komercyjnym był wspierany centralnie, jak jest wspierany np. we Francji – mówi Jacek Kajut. O prognozach sprzedaży nowego asortymentu nie chce mówić, ale zaznacza, że racjonalnie ocenia pozycję i siłę Vectora na rynku. Spółka będzie oferował nowy system wszędzie tam, gdzie już działają jego struktury sprzedażowe.
Nowa platforma określana, jako IP-oriented ma wspierać serwowanie treści multimedialnych różnego typu na różnego typu terminale końcowe (komputery, tablety, smartfony, telewizory). I nie chodzi tylko o własne treści operatorów kablowych, ale również zewnętrzne źródła, jak serwisy OTT.
– Technika to dopiero początek drogi, bo trzeba jeszcze wypracować model biznesowy, który pozwoli operator skutecznie i z korzyścią współpracować z dostawcami OTT, którzy robią na rynku coraz większą konkurencję. Atutem operatorów jest możliwość zapewnienia jakości dosyłu sygnału na poziomie znacznie wyższym, niż publiczny internet – mówi Jacek Kajut. – Jesteśmy żywo zainteresowani, aby taki model współpracy udało się wypracować. To daje szansę na przychody dla operatorów, a tylko rozsądna stopa zwrotu (np. dzięki nowym usługom) skłania operatorów, aby inwestowali w swoją infrastrukturę.
Źródło: Michał Dec, http://www.rp.pl/artykul/484997,887273.html